-Wiem o co ci chodzi-łzy nabierały mi się do kąciku oczu
-Spostrzegawcza jesteś!-wrzasnął sarkastycznie,wbiłam wzrok w ziemię zagryzłam wargi.
- Opuściłeś mnie...bez pożegnania bez żadnego wyjaśnienia,czekałam.Dopiero
kiedy wróciłeś zacząłeś mówić dlaczego.Teraz znowu gdzieś zniknąłeś,bez słowa...
-Nie muszę ci się z wszystkiego tłumaczyć!
-Gdybym była taka jak ty powiedziałabym teraz ci to samo...Ostatnio podeszłam do ciebie
oglądałeś zachód słońca.Usiadłam obok,ale nie odezwałeś się słowem.
-To,że nie ma mnie kilka dni nie znaczy,że musisz od razu mnie zdradzać!
-Wiesz nie jestem pewna co do moich uczuć,ale do jednego jestem pewna.Nie jestem dziwką!
Nie puszczam się na lewo i prawo!
-Nie powiedziałem tego...
-To,że tego nie powiedziałeś nie znaczy ,że nie pomyślałeś...
-Co ty możesz wiedzieć!
-Właśnie chyba nie wiem nic-łza uciekła mi z oka i popłynęła po pysczku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz