"On zginął.Zginął,to koniec."Resztka Demona która wciąż we mnie tkwiła
mówiła to.Nie byłam do niego przywiązana,ale go chciałam uratować.Już
miałam do niego podejść,gdy pojawił się znowu ten Czarny Cień.Też chciał
mnie zabić.Ledwo co uniknęłam jego ataku,drasnął mnie mocno po pysku.
-Och tak?Tak chcesz się bawić?Dobrze...-uśmiechnęłam się i zaśmiałam sie
szyderczo.Cień zatrzymał się i jakby rozumiał co mówię,ruszył na
mnie.Przeskoczyłam nad nim,potem znów chciał mnie zaatakować.Tym razem
ja była szybsza.Dałam sie uderzyć Cieniowi,to była część mojego
planu...W ostatniej chwili,gdy miał mnie zabić,odskoczyłam i złapałam go
zebami.
-I co teraz?-mruknęłam.Wgryzłam się Cieniowi w "ogon" tak jakby to była
żywa istota.Słychać było krzyk,lub płacz,prawdopodobnie tego..nie
ważne.Skoczyłam na niego i poleciałam na nim w powietrze.Już chciałam
odebrać Cieniowi życie,by Ostry mógł żyć,tak jest z takimi wybrykami
natury,ale nie poszło po mej myśli.Cień rozpłynął się w powietrzu a ja
spadłam z hukiem na ziemię obok w pół martwego wilka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz