Siedziałem nad wodospadem w ciszy i spokoju.Lecz ten spokój zakłócało ciche łkanie,nic wartego wilka..."Jak mogłem być taki naiwny...czemu jej zaufałem?Zniszczyła mi życie...Czemu jej zaufałem..."
-CZEMU!!!-wydarłem się na całą dolinę.Pobiegłem do swojej jaskini,wziąłem pierwszy lepszy papier i wydrapałem na nim.
"Nie będę się z toba żegnać,nie będę nic robić.Tylko odejdę,ale przysięgam,jak się spotkamy,zabiję cię...Ciebię i jego!Zniszczyłaś mi życie...kochałem cię!Ale ten...stwór,wszystko zniszczył..nie,to ty zniszczyłaś!"
-Nie,nie dam jej tego.Nie...po prostu odejdę,tak.odejdę.Gdyby nie ona...Bym jeszcz żył!Zniszczyła wszystkooo!-zaniosłem się okropnym płaczem.Zostaeiłrm list w jaskini i odeszłem."Co ja sobie myślałem...co!Nieepotrzebnie w ogóle z nią rozmawiałem!" odbiegłem jak najdalej z płaczem.Dotarłem do watahy,o której opowiadal mi Viven.Zabią cię jeżeli im zapłacisz.
-Zabijcie mnie...proszę!Najbolesniej jak to jest możlwie...Tylko tak,żeby nie dotarła tu ta...nie ważne,żeby tylko nikt o tym nie wedział...
-Dobra,da się zrobić.Chcesz jeszcze coś komuś powiedzieć na liście?Czy coś.
-Nie...wszystko już zrobiłem.Pewne wilki zniszczyły mnie całkowicie...Proszę,o to zapłata.
-Nie,nie trzeba.Dobra,ostatnie życzenie?
-Hmm...żeby te wilki już nikogo nie zniszczyły...Aby moja siostra Chain,nigdy takiego kogoś nie poznała...Wiem że i tak tego nie spełnicie...
-No..nie,niestety nie posiadamy takiej mocy.Ale,napewno to się stanie.Obiecuję.-odpowiedział i wypuścił bestię.Walczyłem z nią,aby chociaż...nie ważne.Chciałem zginąć w spokoju.Powoli czułem,że serce przestaję bić."Będe mieć wieczny spokój...żegnaj,Ifus."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz