piątek, 26 kwietnia 2013
Od Avalon do Valixy
Była burza,nie nawidze burzy...Boję się jej!Praktycznie wszystkiego się boję...Nagle,zza małą łąką dostrzegłam ogień.Byłam ciekawska,a ciekawość przezwyciężyła strach.Byłam ok. 30 metrów od źródła ognia,gdy spostrzegłam Aquas pływającą w pobliskim jeziorku.
-Hej!Co tu robisz?Nie jest ci zimno?
-Nie!W wodzie jest cieplutko!-uśmiechnęła się-A ty co tu robisz?
-Idę sprawdzić skąd ten ogień...Chodź ze mną!Najwyżej go ugasisz.
-Okey!-wyszła z wody i popędziliśmy do ognia.5 metrów od palącego się drzewa,zobaczyliśmy że drzewo przyczasło jaskinię!
-Aquas!To jaskinia Valixy!Szybko!-i popędziliśmy przed siebię.Aquas ugasiła pożar.Trwało by to krócej,gdyby padała deszcz.Ogień był ugaszony,teraz tylko uwolnić Valixy...
-Valixy?!Słyszysz mnie!?HALO?-wołałam do środka jaksini i czekając z nadzieją na nie odpowiedź.
(Valixy?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz