W
jaskini myślałam o moim wcześniejszym życiu i o walkach nie sądziłam,
że to kiedyś powiem, ale trochę mi tego brakuje. Wpadłam na dziwny
pomysł, może zacznę uczyć Naki ' ego na pewno mu się to przyda.
- Nie wiem, czy to jest dobry pomysł - nagle wyrwał się Mo.
- Wiesz czasami irytuje mnie, to twoje czytanie w myślach - warknęłam na niego.
-
Raw, ale pomyśl on nigdy nie miał styczności z prawdziwą walką, miał
cudowne życie tylko zachciało mu się szukać wrażeń. Lubię go, ale wątpię
w to, że czegoś się nauczy - oznajmił. Zdenerwował mnie tym, jak on
może tak mówić.
-
Posłuchaj. Ja go sama do końca nie znam, a ty tym bardziej. Nie mówię,
że będzie mistrzem, ale będzie dobry gwarantuje ci to - warknęłam
złośliwie. Smok nie odezwał się i odleciał tak po prostu a ja zaczęłam
obmyślać plan, jak zacząć go szkolić. Następne dni leciały szybko a
Nakidai ' ego nie widziałam w ogóle. Mi i Mohadu nudziło się, więc smok
zaproponował wyścigi ostatnio często to nam się zdarza. Ruszyliśmy, jak
błyskawica już prześcigałam smoka, nagle zza krzaków ujrzałam Nakidai '
ego. Wilk nie widział mnie, więc wykorzystałam to. Po cichu skradałam
się do niego, basior właśnie jadł sarnę. Szybko rzuciłam się na niego i
powaliłam szybkim ruchem. Naki już chciał mnie uderzyć, ale zdał sobie
sprawię, że to ja.
- Widzę słaby masz refleks, trzeba cię podszkolić - powiedziałam złośliwie.
-
Nie byłem przygotowany, a z resztą co ty wyprawisz zabić mnie chcesz -
rzekł zdenerwowany basior. Uśmiechnęłam się i podeszłam do niego.
-
Zabić może nie chyba, że dasz mi do tego powód. Mogę cię szkolić mam
duże doświadczenie w walce. Co ty na to? - spytałam i gdzieś w głębi
czułam, że on tego chce.
< Nakidai? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz