Daiki chciała iść? Nie. Nie ma mowy. Nie puszczę jej tam.
Zbyt niebezpieczne. Ja sam mam małe szanse na wydostanie się. A ci
dopiero z kimś przy boku. Nie mogę jej narażać. To moja matka i moja
sprawa. W zaświatach jest niesamowicie niebezpiecznie. Spojrzałem na
Silvera i znacząco pokręciłem głową na boki. Szary basior chyba
zrozumiał. "Ona nie idzie i koniec". Wzruszył ramionami. Ciszę przerwała
Rosalie:
- Widzę, że coraz więcej członków chce odejść do krainy śmierci. Przyślijcie pocztówki czy coś. - po chwili dodała - Aha. I powiedzcie jak to jest umrzeć. - Daiki zrobiła zdziwioną minę. Jak inaczej niby dostać się do zaświatów? Wpuszczają tam tylko zmarłych. Sęk w tym, że trzeba umrzeć w sposób zapisany na tej kartce. Spojrzałem na kartkę w mojej łapie. "Ciekawe czy będzie ciężko?"
- Silver? Mógłbyś na stronę? - basior kiwnął lekko głową i podszedł do mnie. Odwróciliśmy się, że tak to ujmę "zadem do wader" i zaczęliśmy "sekretną konwersację"
- Posłuchaj. - powiedziałem. - trzeba zrobić to tak, żeby ona nie zauważyła, ok? Nie może tam iść. Jeśli jej coś się stanie... - zatrzymałem tutaj. Nie wiem co bym bez niej zrobił. Prawdopodobnie bym się załamał.
- A może ją jakąś przekonamy? - zapytał basior odwracając lekko łeb w jej stronę. Ech... żeby to było możliwe.
- Żartujesz? Widziałeś ją? Nigdy nie zmieni zdania. Nie będę jej narażał. - Silver nagle położył się na ziemi. To co potem zrobił mnie trochę zdziwiło. Podniósł łeb do góry i podniesionym głosem zawołał.
- Daiki! Roksi! Chodźcie tutaj! - nie jestem pewien czy mógł takim tonem odzywać się do alphy, ale nie była chyba zbytnio urażona i podeszła do nas. Razem z Daiki oczywiście.
- Robimy tak - zaczął - Ja z Razem pójdę do zaświatów. Tylko ja i Raz. - podkreślił to zdanie.
- Widzę, że coraz więcej członków chce odejść do krainy śmierci. Przyślijcie pocztówki czy coś. - po chwili dodała - Aha. I powiedzcie jak to jest umrzeć. - Daiki zrobiła zdziwioną minę. Jak inaczej niby dostać się do zaświatów? Wpuszczają tam tylko zmarłych. Sęk w tym, że trzeba umrzeć w sposób zapisany na tej kartce. Spojrzałem na kartkę w mojej łapie. "Ciekawe czy będzie ciężko?"
- Silver? Mógłbyś na stronę? - basior kiwnął lekko głową i podszedł do mnie. Odwróciliśmy się, że tak to ujmę "zadem do wader" i zaczęliśmy "sekretną konwersację"
- Posłuchaj. - powiedziałem. - trzeba zrobić to tak, żeby ona nie zauważyła, ok? Nie może tam iść. Jeśli jej coś się stanie... - zatrzymałem tutaj. Nie wiem co bym bez niej zrobił. Prawdopodobnie bym się załamał.
- A może ją jakąś przekonamy? - zapytał basior odwracając lekko łeb w jej stronę. Ech... żeby to było możliwe.
- Żartujesz? Widziałeś ją? Nigdy nie zmieni zdania. Nie będę jej narażał. - Silver nagle położył się na ziemi. To co potem zrobił mnie trochę zdziwiło. Podniósł łeb do góry i podniesionym głosem zawołał.
- Daiki! Roksi! Chodźcie tutaj! - nie jestem pewien czy mógł takim tonem odzywać się do alphy, ale nie była chyba zbytnio urażona i podeszła do nas. Razem z Daiki oczywiście.
- Robimy tak - zaczął - Ja z Razem pójdę do zaświatów. Tylko ja i Raz. - podkreślił to zdanie.
- A Roksi z Daiki pójdzie do Mrocznego Lasu.
Jasne? To najlepszy możliwy układ. Jeżeli nie wrócicie na czas to
Magnolia pomoże nas sprowadzić.... - Nie powiem. Każdy się zdziwił.
Zachowaniem
i układem. W sumie... Daiki będzie bezpieczniejsza w
Mrocznym Lesie z Rosalie niż ze mną
w zaświatach.
- To co teraz? - zapytałem przerywając dziwną ciszę.
w zaświatach.
- To co teraz? - zapytałem przerywając dziwną ciszę.
< Teraz powinien odpisać Silver albo Rosalie zgodnie z kolejnością>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz