środa, 13 lipca 2016

Od Nakidai'a cd Oaka Dusta, Minx i Eadlyn.

"Włóczęga się opłaciła, mam watahę, a na dodatek niezłe stanowisko, jak na początek. Wszystko jak na razie dobrze się układa". Myślałem.
"Może powinienem się przejść? Spotkam kogoś, pogadam.. Spędzę ciekawiej czas.. " Jak pomyślałem, tak zrobiłem. Przechodziłem przez jakieś polany, małe rzeczki. Skończyłem swoją wyprawę będąc 
w lesie. Wyczułem coś. Podążałem za zapachem.. " Dwie wadery.. I.. Basior." Pomyślałem i pognałem dalej. "Bardzo wyraźnie czuję zapach, musi być już blisko." Węszyłem dalej. Znalazłem ich, dokładnie tak jak myślałem. Dwie wadery i basior. Zaczaiłem się w krzakach, zniżyłem głowę, wystawiłem pazury i kły. " Zanim zareaguję powinienem się dowiedzieć o co chodzi.. Żeby nie wyjść na idiotę". Pomyślałem i zacząłem nasłuchiwać. Jedna wadera ganiała drugą.. Wyglądało to jak zabawa..Do momentu.. Odwróciłem się i miałem iść dalej, ale usłyszałem krzyk basiora. Odruchowo wystawiłem kły, pazury.. I skoczyłem.. Znalazłem się obok wadery i.. tuż przed basiorem.
- Nie uczyli cię, że do wader powinieneś mieć szacunek? - Krzyknąłem, jeszcze bardziej wystawiając swoje kły.
- Uczyli.. Ale to co innego.. - Odparł pełen nerwów, najeżony basior.
Jego szczenię schowało się między łapami basiora.
- W takim razie zostaw tą waderę i zabierz swoją córkę w bezpieczniejsze miejsce. Upilnować jej nie umiesz? - Krzyknąłem.
- Nie wtrącaj się.. - Krzyknął na mnie basior i zabrał szczenię.
Wtedy zacząłem rozmowę z waderą..
- Hej, nic ci nie jest? - Zapytałem oglądając, czy z waderą wszystko w porządku.
- Nic, nic..- Odparła wadera.
- Jestem Nakidai, a ty?
- Eadlyn.
- Jeżeli się wtrąciłem w wasze sprawy, to przepraszam, ale nie miałem złych zamiarów.
- Nie przepraszaj.. Przyszedłeś w idealnym momencie.. Nie wiadomo co ten basior mógłby zrobić.. - Powiedziała, po czym przytuliła mnie.
- Tak, dokładnie.. - Zacząłem przytakiwać i kręcić głową, bo zacząłem się rumienić.. Nędzne próby ukrycia tego i tak nic nie dały.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz