czwartek, 12 maja 2016

Próba Druga – Ukryte pragnienia” OD PANA CIEMNOŚCI DO DUSTA I AVALON



-Kiedy już odkryłem na czym im zależy i gdzie są ich słabe strony… czas na prawdziwą zabawę. Bo ty Kochaneczko już mi się zaczynasz nudzić- Nadal tkwiła w tym swoim letargu w którym nie potrafiłem do niej dotrzeć- Dobrze więc, czekaj i patrz jak pomału odbieram im wszystko.
Skupiłem się na obserwowaniu moich zabaweczek.
 -Dust zaczekaj nie mogę nadążyć za Tobą!... i do tego jeszcze ta mgła- skończyła na wpół szepcząc do siebie Avalon. Rozejrzała się wokół i tyle wystarczyło. Gdy odwróciła głowę w stronę gdzie powinien i niedawno znajdował się jej towarzysz, Dusta już nie było. Została sama w tej nieziemsko gęstej mgle, która pochłaniała nawet dźwięk jej głosu.
-Dust..?!?-powtórzyła z wahaniem i już znacznie ciszej niż poprzednio.
 -Dust…Dust…to ja…-szeptało coś blisko Dusta. -czy to może być Minx?-pomyślał basior idąc za głosem który go wołał.
-Dust przyjdź do mnie… proszę, potrzebuję Cię…- wilk przyśpieszył prawie rozdeptując łapami królika. Biegł gnany lękiem o swoją towarzyszkę. Gałęzie co rusz chlastały go po piersi i pysku jednak nie baczył na to. W końcu gwałtownie stanął, czując że otacza go mrok, gęstszy od tego w którym przyszło mu żyć po stracie oczu.
-W końcu już jesteś mój Miły-wyszeptały wokół niego tysiące ust.  Basior mimowolnie się skulił.
-Tak, tak… wiem jak to jest kroczyć w mroku, o takkkk…ja Wiem-wyszeptały usta wokół- ile byś dał aby znów widzieć…?? aby móc zobaczyć JĄ!?
W tej samej chwili Dust ujrzał od bardzo dawna to co było wokół niego. Nie uszami, nozdrzami czy nawet nie językiem, ale tak po prostu swoimi oczyma. Obrazy uderzyły go z całą swoją intensywnością. Widział jaskinie w której jeszcze niedawno przyszło mu z Minx walczyć z głodnym niedźwiedziem. Widział drzewa delikatnie zazielenione od wiosennych ciepłych dni. Widział swoje łapy, ogon i wszystko…łącznie z Nią. Stała przed nim jak skamieniała, opleciona wilkiem przypominającym cień. Nie wiedział czy właśnie tak ją sobie wyobrażał, ale wiedział jedno, nieważne jak wygląda, to właśnie jest Minx.
-Widzisz mój Miły…Oto nasza Kochaneczka…niestety nie jest zbyt rozmowna- powiedział cień lekko oddalając się od wadery a przybliżając się do basiora.
-czego od nas chcesz…??-przemówi ł Dust.

Shanol by ChetMakacet
-Czego Ja chce..?? właściwie…niczego- uśmiechnąłem się od ucha do ucha dosłownie -ale wiem czego Ty chcesz. Powiem więcej nawet potrafię Ci to dać z powrotem. Jest tylko małe ale…widzisz tą małomówną Sikoreczkę która stoi przed tobą. Tak to właśnie nasza stara dobra Minx…ale, ale czy ta dobra mała Sikoreczka powiedziała Ci coś ważnego o sobie…?czy powiedziała Ci zanim zawróciła Tobie w głowie, o tym że nie jest pełna…??co ja mówię!? wybacz za przejęzyczenie. Raczej o tym że NIE MA DUSZY- pogłaskałem pieszczotliwie jej pysk –ojjj, oj, oj, nieładnie moja Kochaneczko.Za takie złe zachowanie trzeba zapłacić- nim wilk zdążył zareagować wsadziłem jej łapy w oczy i wyciągnąłem je z niej- Jej już się raczej nie przydadzą więc bierz. Drugiej takiej szansy nie będzie- rzuciłem mu jej oczęta- Ja i tak biorę ją ze sobą. Tyle że nie zależy mi na tym kawałku mięsa który z niej pozostał-delikatnie szarpałem jej ciało ostrymi jak sztylety pazurami- widzisz wszyscy Cię oszukiwali… Twoje stado, ojciec, siostra, towarzysz, któremu tak bezgranicznie zaufałeś. A teraz jeszcze i Ona. Ale jeśli chcesz ją tak bardzo to mogę Ci oddać, to co należało do  ciebie…czyli ten kawał mięsa bez duszy który Cię tak oczarował. No chodź możesz ją sobie zabrać. A oczy zatrzymaj przydadzą Ci się- rzuciłem nią w wilka jak niechcianym ochłapem ścierwa. A jej oczy kiedy ją łapał wepchnąłem mu w oczodoły tak że nawet jeśli chciałby się ich pozbyć, to ani ona, ani on już nie będą
 z nich mieli pożytku.

W tym samym czasie kiedy delikatnie rozwiała się mgła i cień wilka gdzieś znikł obok Dusta pojawiła się Avalon.
-Dust w końcu…-urwała zakrywając pysk łapami. To co ujrzało przyprawiło ją o niekontrolowany przypływ mdłości. Dust trzymał w łapach Minx a raczej to co z niej zostało, rozszarpane 
i zakrwawione. Uzmysłowiła sobie że wilk patrzy na nią! i to oczami Minx. Spojrzała na wilczycę aby się upewnić. Nie myliła się! wilczycy brakowało oczu.  Musiała zwymiotować. Dopiero wtedy zdała sobie sprawę że boi się tak bardzo, że nie jest w stanie opanować drżenia całego ciała.
-Boże Dust jak…jak mogłeś?!-wykrztusiła.
Basior spojrzał na wilczycę trzymaną w łapach, na krew którą był cały umorusany i na roztrzęsioną Avalon.
-To…to nie tak jak myślisz-nieświadomie zrobił krok w jej stronę.
-Nie zbliżaj się do mnie!- krzyknęła roztrzęsiona Avalon. Sama nie wiedziała co ma o tym wszystkim myśleć. Najpierw skrzyczał ją kiedy próbowała pomóc w poszukiwaniach, potem gdzieś zniknął i na końcu odnajduję go w takiej sytuacji z oczyma Minx i nią samą w strzępach w jego ramionach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz