Kiedy weszliśmy do wnętrza lasu, ujżeliśmy wielki staw.
Samanta powiedziała przerażona:
- Tto chyba nnie jjest zzwykła wwoda...
- To jest krew! - krzyknęłam
-Zmywajmy się stąd! - krzyknęła Samanta
Nagle zza krzaków wybiegł wielki, czarny wilk. Krzyknęłam szybko do Sam, żeby uciekała. Po tym dostałam czymś w głowę.
Obudziłam się w wielkiej jaskinii. Na początku bardzo się
przestraszyłam, ale potem zauważyłam, że to jaskinia uzdrowicieli.
Bardzo się ucieszyłam. Nade mną stali: Rosalie, Denis i kilku innych
uzdrowicieli.
- Jak dobrze, że ci nic nie jest - odparł Denis.
Zarumieniłam się.
Próbowałam wstać, ale Rosalie mi nie pozwoliła.
Powiedziała:
- Musisz dużo odpoczywać.
- A co z testem! - krzyknęłam.
- Ważniejsze jest twoje zdrowie - powiedziała z czułością Roxi.
Powiedziałam do Samanty, która stała tuż obok, żeby powiedziała co
działo się przed tem. Powiedziała, że powie mi jutro, ponieważ muszę
dużo odpoczywać. Powiedziała jeszcze, że muszę iść już spać. Posłuchałam
jej i położyłam się spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz