-Denis? – Zawahała się.
W odpowiedzi wzruszyłem łapami.
-Nie mów, że strzeliłeś focha!- Podeszła w moim kierunku.
Nadal będąc odwróconym do niej tyłem, uśmiechnąłem się pod
nosem i gdy odwróciłem się, rzuciłem w kierunku Hany dużą kulę śniegu.
Potem zrobiłem ruch przypominający
zarzucenie grzywą.
-No pewnie, że nie.- Uśmiechnąłem się swoim łobuzerskim
uśmiechem.
-Ha ha bardzo śmieszne- Zrobiła skrzywioną minę.
Zacząłem się śmiać.- Do twarzy ci z rozbryzganą kulą śniegu
na głowie. – Stała niewzruszona. –Ej no nie gniewasz się? – Nadal przypominała
lodową rzeźbę, która zjadła parę sekund temu cytrynę.
W bardzo szybkim tempie
Hana sięgnęła po śnieg i rzuciła
w moim kierunku.
Teraz ona miała rozbawioną minę, choć nie powiem ja też.
-Do twarzy ci z rozbryzganą kulą śniegu na głowie.-
Powtórzyła moje słowa.
Przewróciłem oczami, co ją jeszcze bardziej rozbawiło.- No
to mamy dwa bałwany.
-No jak się patrzy.- Szturchnęła mnie.- No i widzisz
pokonałam cię.- Wypowiedziała te słowa z dumą.
-Gdy by nie twój skok byłbym pierwszy, ale zobaczysz
następnym razem ja wygram.
-No powiedz, nie możesz pogodzić się z tym, że przegrałeś.
-Wcale nie. – Odpowiedziałem
głosem jaki przybierają szczeniaki, gdy coś zmalują. – Widzę, że wracasz do formy po tym jak Rosalie cię
nafaszerowała wszelkimi możliwymi ziołami, czarami…
- Chyba aż tyle tego nie było?- Podejrzliwie przymknęła
oczy.
-Oj, ja bym się obawiał, że jednak tyle tego było. –
Poklepałem ją po boku. – Te oczy widziały i nie kłamią.- Wskazałem na swoje
oczy.
-Doprawdy? – Uśmiechnęła się lekko, prawie niezauważalnie.
-Ehe.- Złapałem trochę śniegu i uroczyłem nim Hanę, nie
mogłem się powstrzymać. Wadera zaczęła otrzepywać się z białych płatków.
-Chodź nad te jezioro co ci przedtem mówiłem, może spotkamy
tam jakieś kuce tęczowe i nie tęczowe. A
zresztą samo jezioro nie ma nic do zarzucenia. – Wyszczerzyłem się i szybko
ruszyłem w kierunku jeziora, które było już niedaleko. Pozostawiłem tylko za sobą chmurę opadającego
na ziemię śniegu. Wadera rytmicznie podążała za mną, coraz bardziej mnie
doganiając. Przyspieszyłem.
<Hana xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz