-Ja nazywam się Diana. - Odparłam po chwili. Uważnie obserwowałam waderę
... Hmm... Zaprowadzę ją do Alfy i zobaczymy co Magnolia na to powie...
-Chodź... Po drodze załatwimy Ci coś do jedzenia. - Powiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie do wadery. Ta odwzajemniła uśmiech, ale tak samo delikatnie jak ja. Ruszyłyśmy w stronę jaskini Magnolii.
-Co Cie tu sprowadza? - Chciałam zagaić rozmowę.
-Szukam brata... - Odparła niepewnie wadera.
-Mmm... - Jedynie na to było mnie stać. Właściwie to nie wiedziałam jak mam na to zareagować... W drodze do Alfy upolowałam dla Sachmet kilka królików.
Chociaż była głodna, zjadła je spokojnie... W końcu dotarłyśmy do jaskini Alfy.
Zapukałyśmy "do drzwi" i już po chwili byłyśmy w środku.
-Co was do mnie sprowadza? - Zapytała Magnolia.
-Spotkałam tę waderę na naszych terenach, nazywa się Sachmet, mówi że szukała brata. Jest słaba i wygląda na wygłodzoną. - Opowiedziałam Alfie o naszym spotkaniu. Potem Magnolia zadała nam kilka pytań, po czym poprosiła mnie o wyjście z jaskini. Na zewnątrz miałam poczekać na Sachmet. Jeśli Magnolia zdecyduje, że wadera zostaje, mamy znaleźć jaskinie, jeśli nie zostaje to mam ją wyprowadzić poza tereny. Po kilku minutach, z jaskini wyszły obie wadery. Pożegnałyśmy się, Sachmet wyglądała na zadowoloną.
-Zgodziła się? - Zapytałam.
-Tak. - Odparła, a ja również się uśmiechnęłam.
-No to trzeba Ci znaleźć jaskinie...
Sachmet?
-Chodź... Po drodze załatwimy Ci coś do jedzenia. - Powiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie do wadery. Ta odwzajemniła uśmiech, ale tak samo delikatnie jak ja. Ruszyłyśmy w stronę jaskini Magnolii.
-Co Cie tu sprowadza? - Chciałam zagaić rozmowę.
-Szukam brata... - Odparła niepewnie wadera.
-Mmm... - Jedynie na to było mnie stać. Właściwie to nie wiedziałam jak mam na to zareagować... W drodze do Alfy upolowałam dla Sachmet kilka królików.
Chociaż była głodna, zjadła je spokojnie... W końcu dotarłyśmy do jaskini Alfy.
Zapukałyśmy "do drzwi" i już po chwili byłyśmy w środku.
-Co was do mnie sprowadza? - Zapytała Magnolia.
-Spotkałam tę waderę na naszych terenach, nazywa się Sachmet, mówi że szukała brata. Jest słaba i wygląda na wygłodzoną. - Opowiedziałam Alfie o naszym spotkaniu. Potem Magnolia zadała nam kilka pytań, po czym poprosiła mnie o wyjście z jaskini. Na zewnątrz miałam poczekać na Sachmet. Jeśli Magnolia zdecyduje, że wadera zostaje, mamy znaleźć jaskinie, jeśli nie zostaje to mam ją wyprowadzić poza tereny. Po kilku minutach, z jaskini wyszły obie wadery. Pożegnałyśmy się, Sachmet wyglądała na zadowoloną.
-Zgodziła się? - Zapytałam.
-Tak. - Odparła, a ja również się uśmiechnęłam.
-No to trzeba Ci znaleźć jaskinie...
Sachmet?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz