Patrzyłyśmy się w oczy stwora jak w transie. Mimo, że byłyśmy zagrożone,
żadne z nas nie chciało uciekać. Ja, podobnie jak Akuma pewnie chciała
stoczyć walkę z potworem. Porozumiewawczo spojrzałam na waderę dając
znak, by przyjęła pozycje gotową do ataku. Zrozumiała mnie bez słów.
Obie nisko na łapach czekałyśmy na ruch przeciwnika. Kiedy miało to
nastać..jakieś piekielnie martwe cienie zaczęły śpiewać swoją balladę.
Zaczęłyśmy czuć się jak w kinie na Broadway'u. Ów utwór mówił o śmierci,
spustoszeniu, co czeka wilki i jeszcze raz śmierci. Kiedy ostatnie
takty ''melodii'' ucichły przerażone spojrzałyśmy po sobie. Niepewne i
zdezorientowane nawet nie spostrzegłyśmy kiedy to coś w ciemnościach
znikło. Postanowiłyśmy wiać..lecz to nie było takie proste, ktoś tworząc
ten Las umyślnie lub nie stworzył Mroczny Labirynt. Za każdym zakrętem
czaiły się albo wilkożerne zmutowane rosiczki, albo zaczarowane mroczne
drzewa chciały zabić swoimi ostrymi jak brzytwa gałęziami.
Kiedy byłyśmy już przy wyjściu, a przynajmniej tak nam się zdawało ktoś wyszedł nam na przeciw. Nazwałabym go diabłem, albo przynajmniej lucyferem. Splunęłam. Akuma przyglądała się mi uważnie.
Wilk wyglądał jak siedem nieszczęść, jak otwarta puszka pandory, to nie mogło być stworzone przez wilki...To był demon, tak na pewno demon! Po długiej i głuchej ciszy diabeł postanowił odezwać się pierwszy. Kiedy to zrobił stałyśmy jak wryte.
-Witajcie...wilczki, dawno tu żywej duszy nie widziałem. -powiedział śmiejąc nam się prosto w twarz, jednocześnie patrząc na rzekę krwi.
-Wypuść nas stąd. -powiedziała gniewnie Akuma.
-Phi, co wam tak śpieszno..dzień długi, a ja dawno z nikim nie rozmawiałem..miło będzie coś przekąsić..e, znaczy porozmawiać. -powiedział przebiegle.
-Zamknij się, wypuść nas. Diabelskie nasienie. -syknęłam.
<Akuma? >
Kiedy byłyśmy już przy wyjściu, a przynajmniej tak nam się zdawało ktoś wyszedł nam na przeciw. Nazwałabym go diabłem, albo przynajmniej lucyferem. Splunęłam. Akuma przyglądała się mi uważnie.
Wilk wyglądał jak siedem nieszczęść, jak otwarta puszka pandory, to nie mogło być stworzone przez wilki...To był demon, tak na pewno demon! Po długiej i głuchej ciszy diabeł postanowił odezwać się pierwszy. Kiedy to zrobił stałyśmy jak wryte.
-Witajcie...wilczki, dawno tu żywej duszy nie widziałem. -powiedział śmiejąc nam się prosto w twarz, jednocześnie patrząc na rzekę krwi.
-Wypuść nas stąd. -powiedziała gniewnie Akuma.
-Phi, co wam tak śpieszno..dzień długi, a ja dawno z nikim nie rozmawiałem..miło będzie coś przekąsić..e, znaczy porozmawiać. -powiedział przebiegle.
-Zamknij się, wypuść nas. Diabelskie nasienie. -syknęłam.
<Akuma? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz