piątek, 25 grudnia 2015

Od Hany CD Denisa

Ścigać się z wielkim basiorem, który ma możliwość rozmawiania ze smokami czy co tam on ma i jest synem Alfy. Świetnie. Ale, mimo tego, podjęłam wyzwanie i wskoczyłam do przodu, omijając wilka. Jednak ten też skoczył, i do tego o wiele dalej, że aż zobaczyłam piasek przed sobą. Zamknęłam oczy i zaczęłam się orientować za pomocą węchu, jednak ten mnie zdradził. Skubaniec z tego nosa, czułam jedynie trochę soli i zapach jakiejś niepojętej, w środku lasu plaży. Aha.
Podbiegłam na bok, i od razu mój mózg się na coś przydał -- przed sobą ujrzałam wielką skałę, a na niej schodki. Pospiesznie wskoczyłam i weszłam na nie jak koń Gandalfa Białego z Władcy Pierścieni III (nie pytajcie się). Kiedy weszłam na górę, Denis był prawie u celu. Zazgrzytałam zębami i tak szybko jak mogłam pobiegłam przed siebie i nawet się nie bałam, że spadnę (!). Łau, wielki postęp ze strony mojego instynktu.
Tak! Jestem przed nim, tylko jeszcze skoczyć.
-- Hana, już jes...-- chciał powiedzieć basior, jednak ja wskoczyłam na jego grzbiet i powaliłam na ziemię. Zatem zrobiłam krok do przodu i odparłam.
-- Pierwsza.
Na mojej mordce pokazał się szeroki uśmiech. Zauważyłam zrezygnowany, a zarazem zdziwiony wzrok syna Magnolii i Derlisa.

<Denis? CIECHU CIECH>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz