Trochę zdziwiła mnie reakcja Touki. Dla mnie żywioły nie mają większego znaczenia, po prostu ułatwiają mi życie.
Bez
zastanowienia pobiegłam za nią sprintem. Gdy zauważyłam ją na
horyzoncie, przyśpieszyłam i wykonałam bardzo długi skok lądujac tuż
przed Touką zagradzając jej drogę.
- Nie zbliżaj się! - warknęła.
-
Hej, spokojnie. To, że jestem wilkiem ognia nie znaczy, że zaraz
podpalę cały las. - powiedziałam nieco zdenerwowana. - Ogień jest
bezpieczny jeśli wiesz, jak go używać. Ja preferuję inne moce niż moce
żywiołów, ale zobacz, to nie jest groźne.
Na potwierdzenie
swoich słów stworzyłam dwa małe ogniste kształty przypominające smoki.
Touka obserwowała jak te twory się ze sobą bawią i przekomarzają. Teraz
wyglądała na bardziej przekonaną.
- Ale..wilki lodu i ognia się nienawidzą. - powiedziała schodząc nieco z tonu, wciąż bacznie się przyglądając.
-
Zależy jakie wilki się spotkają. Ja na przykład używam ognia jako pomoc
w przyrządzaniu potraw i w ogóle. Zostałam obdarowana inną mocą, która
zapewnia bezpieczeństwo mi i moim bratnim duszom. - wytłumaczyłam
spokojnie.
- Jaką mocą? - Touka była wyraźnie zaciekawiona.
Popatrzyłam
na horyzont. Zastanawiałam się jakie emocje wzbudzi w niej moja
odpowiedź. Ale chyba ufam jej na tyle, by powiedzieć..Dobra, dość
myślenia. To tylko bardziej mnie zestresuje.
- Demoniczną. -
odpowiedziałam głębokim głosem i przekręciłam głowę na bok. Moje
czerwone oczy zaczęły produkować większą czerwień niż zazwyczaj.
Usiadłam w napięciu czekając na reakcję Touki.
<Touka? :)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz