Doszłyśmy do polany gdzie znajdowało się jeziorko i drzewa z różowymi liśćmi i oczywiście ogrom kwiatów. Przysiadłyśmy na brzegu wody. Katy rozejrzała się dookoła i zadała mi pytanie, które trochę mnie oziębiło
-Roksi, gdzie jesteśmy?- W sumie powinnam pamiętać o tym, że Katy straciła pamięć.
-W Krainie Wiecznej Wiosny, byłyśmy już tu kiedyś.
-Czyli, że tutaj wiosna jest na okrągło?
-Tak jest, caluśki rok.-Łapami szurałam po wodzie.
-Piękne tutaj i cieplutko.- Położyła się i przymknęła oczy.
Ukradkiem nabrałam kule wody i chlapnęłam nią Katy, ta szybko się zerwała, a ja dałam susa do wody.Gdy się wynurzyłam, niepodziewanie dostałam kulą wody.Katy stała i śmiała się ze mnie i żeby nie było jej tak śmiesznie wciągnęłam ją do wody. Zanurkowałyśmy i oglądałyśmy kolorowe ryby pływające w głębinie. Potem robiłyśmy różne wyskoki i figury do wody i z wody. Gdy już miałyśmy dość wypełzłyśmy na brzeg i położyłyśmy się na ciepłej ziemi, wśród kwiatów. Zamknęłyśmy oczy i wsłuchiwałyśmy się w dźwięki natury. Obróciłam się na bok i spojrzałam na Katy, a dokładnie na jej szyję, brakowało tam czegoś.
-Katy?
-Tak?
-Gdzie jest twój medalion?
(Katy?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz