czwartek, 12 lutego 2015

Od Pepper

Szłam powoli, włócząc nogami po piaszczystej ziemi. Przyjęta do watahy, znowu odrzucona. Alpha, Magnolia, była niezwykle miła, kiedy mnie przyjmowała. Teraz też jest. Jednak z nią przyjaźnić się nie mogę. Po prostu nie potrafię być na "ty" z dowódcą watahy, z kimś wyższym w hierarchii. To znaczy, nie, że nie będę się do niej zwracać Magnolio, albo coś w tym stylu, ale nie potrafię być taka wylewna i w ogóle. To do mnie nie podobne. Łyknęłam trochę wody z rzeki Lupus, po czym ruszyłam dalej. Wkroczyłam w końcu do tej "bogatszej" części lasu, którą prawie na każdym kroku porastały drzewa. Schyliłam głowę i poczęłam taczać się w śniegu.
- Kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem, myślałem, że nie jesteś wielbicielką śnieżnych zabaw... dla dzieci. - mruknął jakiś basior, stojąc nade mną ze zniesmaczoną miną.
- Kiedy pierwszy raz mnie zobaczyłeś, powiadasz? - zapytałam niezbyt zachęcona jego "rozpoczęciem" rozmowy, jeżeli tak to można nazwać. - Wątpię, abyś mógł mnie już wtedy oceniać.
- A ja niestety nie. - burknął czarny, uskrzydlony wilk, pomagając mi wstać. Odrzuciłam jednak jego łapę i sama podniosłam się z ziemi.
- Nie jestem ofermą. - rzuciłam, otrzepując się ze śniegu.
- Nie wątpię w twoje słowa. - odrzekł samiec i spojrzał na mnie przenikliwie, przekręcając łeb; a to w prawo, a to w lewo. - Jestem Vane.
- Pepper. Merigold, Meri bądź Gold również wskazane. - przedstawiłam się, wymuszając uśmiech. Nie chciałam wypaść "chłodno", jak zwykle.
- Nie musisz się, aż tak wysilać. - chłopak jednak wykrył to... Moje starania na nic! - Co ty na... małe oprowadzanko po tych terenach?
- Małe oprowadzanko? Małe? - wyszczerzyłam zęby w pseudouśmiechu, tym razem już w miarę szczerym. - Tutaj jest tyle tych terenów, że...
- Nieważne. Gotowa czy nie?
- Gotowa! - rzuciłam, po czym oboje przystąpiliśmy do leśnego biegu. Nie powiem, Vane był w tym dobry, ale na pewno nie lepszy, niż ja. Ze swoją zdolnością bardzo prędkiego biegania, byłam w połowie drogi do wyjścia z lasu. Tam umówiliśmy się właśnie na oprowadzanie. Ciekawa jestem, co takiego mi pokaże.

(Vane?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz