Szłam powoli, włócząc nogami po piaszczystej ziemi. Przyjęta do watahy,
znowu odrzucona. Alpha, Magnolia, była niezwykle miła, kiedy mnie
przyjmowała. Teraz też jest. Jednak z nią przyjaźnić się nie mogę. Po
prostu nie potrafię być na "ty" z dowódcą watahy, z kimś wyższym w
hierarchii. To znaczy, nie, że nie będę się do niej zwracać Magnolio,
albo coś w tym stylu, ale nie potrafię być taka wylewna i w ogóle. To do
mnie nie podobne. Łyknęłam trochę wody z rzeki Lupus, po czym ruszyłam
dalej. Wkroczyłam w końcu do tej "bogatszej" części lasu, którą prawie
na każdym kroku porastały drzewa. Schyliłam głowę i poczęłam taczać się w
śniegu.
- Kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem, myślałem, że nie jesteś
wielbicielką śnieżnych zabaw... dla dzieci. - mruknął jakiś basior,
stojąc nade mną ze zniesmaczoną miną.
- Kiedy pierwszy raz mnie zobaczyłeś, powiadasz? - zapytałam niezbyt
zachęcona jego "rozpoczęciem" rozmowy, jeżeli tak to można nazwać. -
Wątpię, abyś mógł mnie już wtedy oceniać.
- A ja niestety nie. - burknął czarny, uskrzydlony wilk, pomagając mi
wstać. Odrzuciłam jednak jego łapę i sama podniosłam się z ziemi.
- Nie jestem ofermą. - rzuciłam, otrzepując się ze śniegu.
- Nie wątpię w twoje słowa. - odrzekł samiec i spojrzał na mnie
przenikliwie, przekręcając łeb; a to w prawo, a to w lewo. - Jestem
Vane.
- Pepper. Merigold, Meri bądź Gold również wskazane. - przedstawiłam
się, wymuszając uśmiech. Nie chciałam wypaść "chłodno", jak zwykle.
- Nie musisz się, aż tak wysilać. - chłopak jednak wykrył to... Moje
starania na nic! - Co ty na... małe oprowadzanko po tych terenach?
- Małe oprowadzanko? Małe? - wyszczerzyłam zęby w pseudouśmiechu, tym
razem już w miarę szczerym. - Tutaj jest tyle tych terenów, że...
- Nieważne. Gotowa czy nie?
- Gotowa! - rzuciłam, po czym oboje przystąpiliśmy do leśnego biegu. Nie
powiem, Vane był w tym dobry, ale na pewno nie lepszy, niż ja. Ze swoją
zdolnością bardzo prędkiego biegania, byłam w połowie drogi do wyjścia z
lasu. Tam umówiliśmy się właśnie na oprowadzanie. Ciekawa jestem, co
takiego mi pokaże.
(Vane?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz