Usłyszałam jakiś ryk donoszący z prawie wszystkich stron.
"Co to może być?'' pomyślałam i wspięłam się na wysokie wzgórze, skąd widać idealnie watahę
"Hmm..." Nagle zobaczyłam ogromnego stwora, niszczącego część Watahy
"O nie!" prawie wykrzyknęłam na głos. Tam był smok! Zauważyłam, że obok
monstruma jest ogromne jezioro. Szybko wybiegłam na dół i skradłam się
do jeziora. Podniosłam łapę, a woda leciała nad Jeziorem. Wzięłam więcej
wody w powietrze i pomyślałam:
"Chyba wystarczy..." Uśmiechnęłam się trochę złowieszczo.
"Zaraz dostaniesz nauczkę, ty obrzydliwy stworze!" Wykrzyknęłam. Smok
się odwrócił. Trochę się przestraszyłam, ale i tak czekam na odpowiedni
moment.
"Zaraz zechce ziać ogniem... już za chwilę..." Wreszcie! Stwór otworzył
paszczę a ja "rzuciłam" wodę w stronę jego "japy", ale smok zrobił unik i
biegł za mną.
"AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!" Wykrzyknęłam () tym razem BARDZO się przestraszyłam.
-Nie przestanę palić wasze terytorium! NIGDY- ryknął smok
W jego piersi coś zaświeciło.
Popatrzyłam w różne strony i zauważyłam coś czarnego, Obok tego był łuk, to na pewno...
"No jasne! Czarna strzała!" Szybko wzięłam łuk i strzałę, wycelowałam na
smoka i puściłam strzałę. Strzała poleciała i trafiła w pierś smoka
skąd dobiegało światło. Oczy potwora jeszcze bardziej się paliły, nagle
smok chciał polecieć. Dopiero za górami, za lasami usłyszano ryk i
grzmot
"Wreszcie umarł..."
Wzięłam jeszcze wody w powietrze i walałam na palącą się część watahy.
"Nie można marnować ani minuty!" pomyślałam i "wyssałam" w powietrze wylaną wodę i wylałam w jezioro.
Dopiero teraz członkowie watahy wrócili najedzeni. Do tej pory nikt nie wiedział nic o ataku i o smoku.
The End
Nagroda :zbroja Hektora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz