poniedziałek, 17 lutego 2014

Od Kejsi do Denisa

Wstałam rano.
Była śpiąca nadal Merle i Denis.
Jednak gdy Denis usłyszał że wstałam otworzył oczy i zapytał szeptem
- I jak się spało Kejsi?
- Bardzo dobrze - uśmiechnełam się do niego
Był okropnie miły, był moim najlepszym i najdroższym przyjacielem.
- Może masz na coś ochotę ?- zapytał
- Nie na razie nie, nie będziesz chodził w taką śnieżycę po jakieś jedzenie.
Martwiłam się o niego bo czułam że tam pójdzie a że może nie wrócić.
A nie chciałam stracić kogoś bez którego moje życie nie miało by sensu,tylko on mi pomógł.
Denis?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz