Wstałam rano.
Była śpiąca nadal Merle i Denis. Jednak gdy Denis usłyszał że wstałam otworzył oczy i zapytał szeptem - I jak się spało Kejsi? - Bardzo dobrze - uśmiechnełam się do niego Był okropnie miły, był moim najlepszym i najdroższym przyjacielem. - Może masz na coś ochotę ?- zapytał - Nie na razie nie, nie będziesz chodził w taką śnieżycę po jakieś jedzenie. Martwiłam się o niego bo czułam że tam pójdzie a że może nie wrócić. A nie chciałam stracić kogoś bez którego moje życie nie miało by sensu,tylko on mi pomógł. Denis? |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz