-O! Dobry jesteś!-krzyknęła niby z zachwytu,czułem w powietrzu sarkazm,przewróciłem oczami
-Aha.A co ty masz do mnie i do moich kontaktów z innymi? Będę chciał rady,poproszę
-Ok,ok .Spokojnie- lekko się skrzywiła,odsuwając.Zmierzyłem ją wzrokiem
-Wiem co sobie o mnie pomyślisz,wcale mnie nie obchodzi twoja opinia.Żegnam!- uśmiechnąłem się z ironią i odszedłem.
(Roksi? Chcesz coś dodać? Wena.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz