Byłam zaskoczona. Nie mogłam nic
powiedzieć. Z nerwów- ale takich pozytywnych- ścisnęło mi gardło. ,,
Odpowiedz dzikusie!” krzyczałam sama na siebie w myślach. Kazan patrzył
na mnie pytająco.
- Tak...- powiedziałam dziwnym głosem.- Tak, tak, tak!- krzyczałam już w euforii oraz przez łzy. Rzuciłam się na szyję Kazana. On zaczął lizać mnie po pyszczku, głowie. Przyciskał mnie do siebie, jakbym miała zaraz mu uciec. Potem się opamiętał i założył mi medalion na szyję- był piękny. Przyjrzałam mu się dokładnie. Kazan usiadł zadowolony, a ja pocałowałam go czule w pyszczek.
Kazan?
- Tak...- powiedziałam dziwnym głosem.- Tak, tak, tak!- krzyczałam już w euforii oraz przez łzy. Rzuciłam się na szyję Kazana. On zaczął lizać mnie po pyszczku, głowie. Przyciskał mnie do siebie, jakbym miała zaraz mu uciec. Potem się opamiętał i założył mi medalion na szyję- był piękny. Przyjrzałam mu się dokładnie. Kazan usiadł zadowolony, a ja pocałowałam go czule w pyszczek.
Kazan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz