czwartek, 9 stycznia 2014

Od Kejsi Do Denisa

Gdy z samego rana wychodziłam by wybrac sie na spacer.Poszlam do lasu.
Był jeszzce ranek ale nie mogłam spac,Gdy tak sobie szłam i rozmyslalam o wszystkim,i odpowczywalam usłyszałam jakies straszne dzwieki,piski i ryki,przestraszylam sie i schowalam sie za drzewo.Ledwo co oddychałam.Usłyszałam zimny,pachnocy krwia oddech i nagle......cos popchnelo mnie na ziemie i wbilo mi pazury w łapę.Konalam z bólu jednak bylam dalej od watahy i nikt mnie nie usłyszał.Gdy jeszcze bylam przytomna zauwazylam jakiś cien,ktory zucil się na demona.Ledwo co mówiąc,szepnelam-POMOCY i opadłam z sił.
Denis?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz