niedziela, 19 stycznia 2014

od Electry CD Bloodspill'a



 - Nie ma mowy! - Powiedziałam i zmieniłam się w wilka. - Sam sobie coś opowiedz, najlepiej w drodze do domu. -Powiedziałam i wyszłam z jaskini.
 - A ty dokąd? - Zapytał i wstał
 - Chyba nie myślisz że będę tu spała, poza tym nie chce mi się spać. A ty tu zostań, a najlepiej idź do siebie, nic mi się nie stanie, zrozum to wreszcie, przez ciebie związek mi się sypie! - Krzyknęłam, ale on jak zwykle nic sobie z tego nie robił. - Ty zawsze wszystko i wszystkich masz gdzieś?! Jak tu wrócę, ma cię tu nie być, rozumiesz?!
 - Mhm...Oczywiście, nie będzie mnie - Powiedział, ale rzecz jasna miał wszystko co mówię gdzieś więc po prostu sarkazm. Ja wyszłam z jaskini, Blood leżał, ale wiedziałam że pewnie za chwile za mną pójdzie. Tak czy tak, pobiegłam za Zaynem, miałam nadzieję że go dogonię... Po chwili z daleko go zobaczyłam i zmieniłam się w człowieka. Szedł z lekko spuszczoną głową. Gdy byłam już za nim złapałam go za rękę.
 - Pozwalasz na to żeby u ciebie spał?...- Zapytał ale cały czas się nie odwracał do mnie.
 - Nie..
 - Nawet nie zaprzeczałaś niczemu co mówił
 - Nie mogłam...Nie moja wina że jest taki silny i nie rusza go NIC, cokolwiek by to było...Uwierz mi, jakbym mogła wygoniłabym go...
 - Więc dlaczego tego nie zrobiłaś?
 - Jest silniejszy ode mnie, prędzej to ja bym sobie coś zrobiła niż mu.
 Zayn w końcu się do mnie odwrócił. Przytuliłam go. Po chwili pocałowałam go, ale usłyszałam szelest w krzakach. Nagle wyskoczył z nich Blood, no bo kto inny... Zmienił się w człowieka i uśmiechnął zawadiacko. Podeszłam do niego.
 - Posłuchaj, ja naprawdę nie potrzebuję twojej obecności, możesz dać spokój? Masz problem że wadery mają daleko jaskinie od basiorów. Możesz chronić mnie w dzień, ale noc sobie daruj! Nie jestem już szczeniakiem, umiem się bronić. Jestem  o wiele silniejsza niż byłam kiedyś. Trudno, najwyżej będziesz biegać codziennie rano do mojej jaskini, dla ciebie nic wielkiego się przebiec. W dzień żebyś mnie chronił, da się przeżyć, ale mam też własne życie, potrzebuję prywatności, a zwłaszcza że jestem z Zaynem. Więc albo odczepisz się codziennie na noc, albo nie ręczę za siebie, rozumiesz?! - Powiedziałam wściekła, a moje oczy zrobiły się fioletowe a z nich leciał również fioletowy ogień.



 Nie miałam na to wpływu, nawet nie chciałam żeby ogień leciał mi z oka...Nie wiedziałam co to było... A zwłaszcza że ogień był większy niż normalnie...Wraz z tym, traciłam energię. W końcu upadłam na ziemię, ale Zayn zdążył podbiec i mnie złapać.
 - Dam sobie radę Blood, daj mi przynajmniej noc prywatności, bo zaczynasz mnie irytować.  - Powiedziałam i moje oczy zrobiły się znowu niebieskie, a ogień zgasnął. Stanęłam i czekałam co odpowie Blood

   ( ? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz