czwartek, 19 grudnia 2013

od Night do Merle

-Urodziłem się na biegunie północnym.Surowy klimat,brak pożywienie,schronienia,nie kończący się biały horyzont...lecz dla kogo surowy? Nie dla mnie...Od urodzenia starałem się sobie z tym radzić nie ustana praca nad własną osobą daje ogromne efekty.W wieku już wystarczająco dojrzałym założyłem własną watahę.Nie spuszczałem jej z oka.Zobowiązywałem się do każdego jej błędy i głodu.Nie zagrażałem nikogo na śmierć oprócz siebie.W pewnym okresie mego życia spotkałem potężną waderę.W jej oczach paliły się iskry.Próbowała to schować w głąb siebie ,ale to było silniejsze od niej.Tą daleką i odległą część świata przybyłą tylko po to aby się ze mną spotkać.Wydało mi się to śmieszne.Lecz ona nie żartowała dowiedziała się o moich wrodzonych umiejętnościach.Byłem i nadal jest jedyny trenerem ,który tyle potrafi nauczyć i okiełznać mocy,ale to nie czyni ze mnie bohatera.Ona od początku napawała mnie wielkim szacunkiem i nazywała mistrzem.Byłem dla niej nie ugięty ,podchodziłem do niej jak trener nie ojciec mimo tego,ze by la samotna,ale śmiało mogę powiedzieć,że jej to nie przeszkadzało. Byłą niewzruszona,jak kamień.Bez uczuć,to pomagało jej w walce.To od urodzenia jest w wilku.Tego nie da się ograć,czy nauczyć.
W końcu odniosła sukces przynajmniej z mojego punktu widzenia.Pokonała własnego mistrza,ale ona nadal chciała się uczyć dla niej nigdy nie było za mało.Dlaczego ci to opowiadam? Dlatego,że dzięki tej waderze,jestem tutaj jestem jej winny,uratowała mnie i moją watahę.Jestem jej winny dożywotnią przysługę.Zostawiłem moją watahę,ale nie na pastwę losu mam zamiar tam kiedyś wrócić lub ja sprowadzić tu...
 Do każdego wilka starałem pochodzić z dystansem i to zostało mi we krwi.Nie byłem w związku od...zawsze.Nie chce z kimś się wiązać a następnie go opuszczać.
-Ale wcale nie musisz nikogo opuszczać.
-To nie będzie moja decyzja ,ale śmierci,tylko i wyłącznie.
-Rozumiem...
-Robi się późno,odprowadzę cię-odparłem,byłem zmęczony tą rozmową.Wiadomo,że każdy marzy o miłości,a dla mnie jest nieosiągalna...


(Merle>)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz