-Hmmm...jestem strasznie zabiegana-powiedziałam przerzucając jakieś papiery
-Wiesz te podchody robiłam z pewną grupą wilków,ale nie mieliśmy zbyt dużo czasu,więc...nie będą idealne przyznaje.-zaczęłam chodzić po pokoju w te i wspowrotem
-rozumiem mi idzie wszystko,no okej-usiadła
-jak zawsze-sztuczny uśmiech z mojej strony-a jak tam u ciebie i Saccera?-spytałam odbiegając od tematu...
(Valixy?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz