Zayn grał tak pięknie, że w końcu zasnęłam. Gdy się obudziłam od razu
skierowałam wzrok w niebo, bo przestraszyłam się, że przespałam całą tą
wspaniałą noc. Ale na szczęście było jeszcze ciemno. Leżałam na kolanach
Zayna. Po chwili zapytałam
- Długo spałam? - I spojrzałam na niego.
- Parę minut. - Uśmiechnął się.
W pewnym momencie było tak cicho, że mogłam usłyszeć najcichszy dźwięk. A
że leżałam na kolanach Zayna słyszałam bicie jego serca. Złapałam go za
rękę. Jego serce zaczęło szybciej bić. Podniosłam się i usiadłam na
jego udach i spojrzałam mu prosto w oczy.
- Electra....
Ja nie słuchałam co mówił. Już chciał wstawać, ale w tym samym momencie wyjęłam pistolet i przystawiłam go sobie przy głowie.
- Electra przestań proszę cię.....
- Ty też przestań..
On nic nie odpowiedział.
- Ja nigdy nie miałam uczuć....Nigdy nie mogłam lubić, nie lubić, nienawidzić, a co dopiero kochać...
Znowu zaczął się pocić. Zdjął bluzę. I znowu był cały mokry.
Ja wstałam i odeszłam parę kroków od niego i odwróciłam się w jego
stronę znowu przystawiając sobie broń przy głowie i powiedziałam
- Mam strzelić?
- Proszę cię, nie strzelaj .. - Powiedział i podszedł do mnie. Chwilę
staliśmy w bezruchu, a Zayn nagle wytrącił mi pistolet z ręki i
przycisnął mnie do drzewa i spuścił głowę na dół. Cały się trząsł. Po
chwili podniósł głowę i objął mnie w talii.
- Zayn....
A chwilę potem mnie pocałował. Potem znowu i znowu... kilka razy a każdy jego pocałunek był coraz bardziej namiętny.
- Proszę cię...Nie rób już tego .... - Powiedział i znowu chciał mnie
pocałować. - Jestem beznadziejny...Nie jestem w stanie nawet się
powstrzymać...- I znowu mnie pocałował. - Electra...Proszę
odejdź...Szybko ! - Powiedział ze łzami w oczach.
Ja znowu nie reagowałam na to co mówił. Teraz pocałował mnie tak mocno, że aż lekko jęknęłam.
- Jestem potworem......Proszę cię odsuń się! - Krzyknął i znowu spuścił głowę.
- Nie mów tak! - Krzyknęłam i go kopnęłam w brzuch tak mocno że aż upadł na ziemię. - Przecież u facetów to normalne.
- Wiem......Ale aż tak bardzo?...
Podeszłam do niego i uklękłam. Po chwili dotknęłam ręką jego brzucha aby złagodzić ból po kopnięciu. Znowu zaczął się trząść.
- Spójrz mi w oczy. - Powiedziałam. - Uspokoisz się.
Spojrzał mi w oczy i wydawał się spokojniejszy.
- Lepiej? - Zapytałam po chwili.
- Tak..
Usiadłam obok Zayna i pocałowałam go.
- Nie zmuszaj mnie więcej do tego żebym musiała cię ranić..
On mnie przytulił.......
- Przepraszam.....- Powiedział i pocałował mnie w czoło.
Ja znowu usiadłam mu na udach.
- Electra co ty..... - Znowu zaczął się lekko pocić.
- Ale ty wrażliwy - zaśmiałam się lekko - Nie możesz się tak zawsze zachowywać w takich sytuacjach..
- Ale....
- Uspokój się. Spójrz mi w oczy. Wszystko będzie dobrze... - Spojrzał i
się uspokoił. Teraz złapałam go za rękę nie tracąc kontaktu wzrokowego. -
Widzisz? Wcale nie jest tak źle. - Uśmiechnęłam się i go przytuliłam.
Po chwili pocałowałam go. On odrzucił się ode mnie i walnąłby znowu
głową w drzewo, ale przewidziałam to i miałam rękę za nim przez co to
moja ręka walnęła w drzewo. Wstaliśmy.
- Proszę cię..... - Powiedziałam.
- Nie.....Ja nie mogę tego zrobić Electra.....
- Zayn....Nie powstrzymuj się.... - Powiedziałam a on mnie pocałował
Ale po chwili się odwrócił.
- Nie...Nie mogę....
- Nigdy nie miałam uczuć...Zayn proszę cię....Proszę... - Mówiłam przez łzy.
( Zayn? :3 )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz