- W końcu..- Wymamrotałem, przewracając oczami. - No i po co ci była ta ucieczka, co ci to dało?- Powiedziałem.. Do zająca? I zaśmiałem się.
Chwilę później roślinożerca był już martwy.
Po lekkim posiłku wdrapałem się na drzewo, aby uciec przed parzącymi promieniami słońca.
Położyłem się wygodnie i wnet rzuciła mi się w oczy grupka wilków.
Jestem już długo w tej watasze, ale mało kogo znam..- Pomyślałem.
Nagle coś mi śmignęło w pamięci.. Czy to Minx? Zdaje mi się, że ostatnio kiedy ją widziałem była jeszcze małą, puchatą, uroczą kulką. Wnet przyszło mi do głowy coś innego. Ona rozmawiała z jakimś brązowym basiorem.. Jak on miał..? A, Oak Dust. - Rozmyślałem.
Siedziałem na drzewie i przyglądałem się im. Zjedli upolowane mięso, po czym Minx wyciągnęła jakąś księgę i zaczęła im czytać. Opowieść była na początku dosyć nużąca, jednak z każdym kolejnym słowem coraz bardziej mnie fascynowała.
W pewnym momencie ktoś się odezwał, coś o jakiejś bibliotece.. Wszyscy wstali, ale nagle zauważyła mnie jedna z wader, niestety nie znałem jej.
-Co ty robisz?
- Odpoczywam.- Odparłem.
- Czemu masz krew na pysku?- Zadała kolejne pytanie.
Otwarłem szeroko oczy. Rzeczywiście, zapomniałem przetrzeć pyska po posiłku.
- Polowałem.- Uśmiechnąłem się i podrapałem po głowie z zakłopotaniem.
Po chwili wytarłem krew.
- Nakidai?- Zapytała Minx.
- Minx?- Zaśmiałem się.
- Pamiętam cię..- Rzekła zadowolona.
- Miło.. Ja ciebie też zapamiętałem.- Odparłem.
- Czyli nazywasz się Nakidai?- Zapytała druga wadera.
- Tak mnie zwą.
- Ja jestem Daiki.- Przedstawiła się.
Dwa basiory również powiedzieli mi, jak się nazywają.
- Chcesz iść z nami do biblioteki?- Zapytała Daiki.
Wreszcie okazja do porozmawiania z kimś.- Pomyślałem i uśmiechnąłem się.
- Jasne.
<Minx? Daiki? Slash? Tristan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz