-Cześć przystojniaku,urodę to ty masz po ojcu-szepnąłem do szczeniaka,którego trzymałem w łapach,ale po chwili poczułem wzrok Shiry i dodałem-No i po mamie-uśmiechnąłem się.
-Teraz zostaje jeszcze jak ich nazwać-Shira uśmiechnęła się,a ja jedną łapą ją objąłem,ponieważ w drugiej trzymałem mojego maluszka
-Jeszcze mamy czas.Teraz musimy mieć na nich oko.-uśmiechnąłem się i zapatrzyłem w moją rodzinę.Poczułem się spełniony.
(Shira?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz