Przechadzałem się po lesie. Od kiedy pamiętam lubiłem hartować swoje
ciało. Było zimno, ale nie przejmowałem się tym. Nigra została w jaskini
szamana. Ja poszedłem na spacer. A jak to z moimi spacerkami bywa muszę się zawsze na kogoś natknąć. Najczęściej są ta antagoniści, takie to ja
mam szczęście. Po chwili gdzieś w śniegu dostrzegłem szare futro. Podbiegłem. Okazało się, ze była to młoda szara wilczyca. Nie wyglądała
na wrogą. Z reszta, była nieprzytomna, to co tu można było o niej powiedzieć? No właśnie chyba nic. Złapałem ja za kark i ułożyłem na
swoich plecach. Postanowiłem zabrać ja do siebie, ponieważ wciąż żyła. Popędziłem przez zaspy. Nigra w jaskini szyła coś. A konkretnie wyprawiała skore na kołdrę. Już prawie skończyła. Wtem wkroczyłem ja, i położyłem nieprzytomna wilczyce przy ścianie. Moja pomocniczka zdziwiła się bardzo:
-co to ma być?
-Wilczyca
-To wiem, a konkretniej?
-no znalazłem jom. Na śniegu leżała. Sobie. Sama tak.
-Eh...ja cię nie rozumiem. Dobra. Połóż ją.-i podała mi skończona kołdrę
ze skóry. Położyłem ja na wilczycy. Po chwili postanowiłem ja rozgrzać.
Ale nie miałem czym rozpalić ognia. Po chwili zacząłem kopać w ziemi.
-Co ty wyrabiasz?!-Nigra-Aż tak bardzo ci się nudzi?!
-no co? Kopię.
Po chwili kopania wyjąłem z ziemi stara grubą księgę opleciona łańcuchem z kłódką.
-ooooo. Co to?-spytała zdziwiona Nigra.
-Księga.-położyłem łapę na kłódce, a ona otworzyła się.
-Jak żeś to zrobił?!
-Ta blokada reaguje na moja energię duchowa. Nie otworzysz tego za żadne
skarby.-otworzyłem księgę i zacząłem przewracać kartki. Po chwili
znalazłem odpowiednie zaklęcie. Pomachałem trochę rękami tak jak było
napisane i w miejscu przeze mnie wskazanym rozbłysnął niebieski płomień-no.-zamknąłem księgę.
-Pokaz!-Nigra chciała zabrać mi księgę, ale w tym momencie upragniona
rzecz rozpłynęła się w powietrzu. Wilczyca zrobiła nadętą minę a ja uśmiechnąłem się szeroko. Wtedy oboje spojrzeliśmy na obca wilczyce,
która z cichym jękiem otworzyła oczy.
(Electical?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz