sobota, 28 grudnia 2013

od Nekare do Kazana

-Co ci się stało?- zapytałam troskliwie. Chciałam się podnieść, ale medyk skarcił mnie wzrokiem. Położyłam się na powrót. Ta zmiana pozycji spowodowała okropny ból głowy.
-Nic.- odrzekł obojętnie, jakby był cały i zdrowy, a moje pytanie wydawało się mu śmieszne.- Oni ci już nic nie zrobią.- dodał po chwili, a ja popatrzyłam się na niego pytająco. Medyk wyszedł z jaskini.- Zabiłem ich.- Nie wiem czemu, ale na te słowa włos zjeżył mi się na grzbiecie.
-Sam?- zapytałam niedowieżajac, on kiwnął głową.- Ty wariacie!- wyrwało mi się.- Mogli cię zabić!

Kazan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz