-Możemy
iść w pewne miejsce...-zaczałem tajemniczo.-Chodź za mną!-krzyknąłem i
pobiegłem trochę,gdy Roksi do mnie dotarła,zwolniłem
.-Opowiedz co się dzieję z Magnolią...To znaczy nie musisz,ale martwie się o twoją matke,taka przygnębiona.. (Roksi?) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz