Drago powoli odchodził z jaskini.
-DDraggo...-wydusiłam -Tak?-zawrócił -Zrrób coś...ja nnie cche umieraćć...Wcale że chcesz!-ostatnie zdanie nie było przeze mnie wypowiedziane,to znaczy przeze mnie,ale nie za moją zgodą.To był inny głos.Moje przekrwione oczy,płonęły niebieskim ogniem,to nie było przyjemne.-Od razu mówię,ten kto jej pomoże,zginie.-Ja nie porzuszałam ustami,ale Lucyfer mówił za mnie. (Drago?) |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz