Przyszłam do Valixy,musiałam jej coś powiedziec ale to nie była odp. chwila
-Valixy ! w porządku? spytałam
Valixy podniosła zranioną łapę do góry
uśmiechneła sie
-nie licząc łapy ,kłotni z Roksi
to taak jest w porządku powiedziała wadera
-masz rację przepraszam głupie pytanie
-nie wporzadku odp wadera
-musze ci cos powiedziec,bo
Kilver
Po tym imieni oczy Valixy zrb się czerwone
oznaczły gniew,a ja dokonczylam co zaczelam
bo Kilver wzywa demony aby nas osłabić naszą watahę
-z tond pewnie Lucyfer powiedziałą Valixy
-tak to jego sprawka
ale nie możemy nic na to zadziałać
Lucyfer to nasz naj mniejszy problem
- nie od sie zbliża podejrzewała Valixy
-tak musimy być gotowi
-wataha nie bedzie walczyc wezme nie ktorych
i my wyjdziemy mu naprzeciw
jesli włączymy w to watahe
cała poniesie strate nasze tereny
wszystko stanie w płomieniach już wiem kto pojdzie
wiem kiedy musimy wyruszyć
pokazał mi się w myślach
powiedziała,Valixy zaczeła sie podnosic
a ja nie pozwoliłam jej wstać
-czyli jeszcze mamy troche czasu ?spytałam
-tak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz