sobota, 13 kwietnia 2013

Od Avalon Do Roksi

Nie za bardzo zrozumiałam,to co powiedziała Roksi,ale starałam się jej pomóc.
-Hmm....To może powiedz o tym Valixy i mamie?Może jak Valixy zostanie główną wojowniczką,to będzie Cię mianować na druga główną wojowniczką?Kto wie...
(Roksi?)



Od Sweetie

Siedziałam na drzewie,po moim odejściu od rodziny,by spróbować samozielnego życia,chodziłam sama głodna i smutna.Przypomniały mi się słowa Roksis,mojego towarzysza "Zawsze kiedy będziesz mnie potrzebować,wołaj a przybędę." Na razie jej nie potrzebowałam.Co ona sobie myśli?Że ja jestem małym dzieckiem?Nie!Umiem sobię sama poradzić.Phi!Przeskoczyłam nad rzeczką,kiedy byłam na drugim brzegu,zauważyłam sporego dzika.Podszedłam do niego i miałam zaatakować,gdy moja łapa nadepnęła na patyk.Dzik się spostrzegł że jest niebezpiecznie i na mnie ruszył.Uciekałam śmiejąc się sama z siebie.Gdy zabrakło mi sił,skoczyłam na dzika,a ten nie wiedząc gdzie jestem,uspokoił się.Gdy dzik zasnął,odeszłam w spokoju,nie chcaiłam go zabijać,bo miałam fajną zabawę.Przechdząc niedaleko drzewa,spostrzegłam list,podeszłam do niego i przeczytałam.

"Widzę cię,wilku,obserwuję cię.Pamiętaj,ja siebię widzę i słyszę...nie jestem nikim kogo znasz,jestem demonem który cię obserwuję...słyszy..widzi...śledzi.Za niedługo mnie spotkasz,ale to będzie ostatnia osoba jaką spotkasz...Sweetie.Ostatnia!"

Gdy przeczytałam list,natychmiast go upuściłam.
-Coo?C-co?!Nie!Nic mnie nie zabiję!Roksis!-wołałam mego towarzysza,ale on nie przychodził.Na lewej łapie,spostrzegłam palący się pentagram,który błyskał niebieskim światłem,to strasznie bolało...Upadłam na ziemię i zaczełam się wić z bólu i krzycząc,za pewne wyglądało to tak,jakby coś mnie opętało...Watałam,ale po chwili nierozpoznana przeze mnie siła,uderzyła mnie o drzewo,raniąc w lewy bok.Potem zaczęłam gadać bzdury,coś że nasza wataha zniknie,coś że Valixy umrze...ale ja tego nie robiłam z własnej woli!
-Nieee!Prr-rz-er-stań!Prrrzestaa-ńń!!!Pro--sz-ęę!Przestań!NIE!-gdy się sprzeciwiałam,niewyjaśniona siła uderzała mną o różne rzeczy.Uderzyła mnie tak mocno o skałę,że straciłam przytomność.Pentargram na mojej łapie dalej się świecił i palił.
(?)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz