Następnego dnia po udanej wojnie, poszłyśmy z Shirą i Valixy zwiedzać
nowe tereny łowieckie no i może trochę popolować bo w trakcie długiej
wojny nic nie jedliśmy.
-Woww...ile tu zwierząt do jedzenia!!!Króliki,jedzenie,borsuki i miśki!
-No,to teren łowiecki Watahy Bloody Wolf. Sophie była tak wkurzona po
tym jak ją porwali że nie dała tym wilkom spokoju. W końcu oddały nam
jedną polanę ze zwierzakami.-Powiedziała Valixy.
-To świetnie że wojna zakończyła się powodzeniem. Na szczęście nikomu
nic poważnego się nie stało.-powiedizła Shira- no,może poza utratą głowy
jednego pana Pudla,i brata Valixy
-Powiem ci,że Kovu chciał jeść tą głowę.
CO?!-zawołały chórem Valixy i Shira.
-No normalnie,nawet ugryzł kawałek. A teraz siedzi i je zioła. Zaszkodziło mu.
-Nie dziwie się. Był taki zepsuty.-zaczęłyśmy się śmiać.
-Ej,patrzcie!- Shira zauważyła Paula leżącego obok Sophie,rozmawiali.
-Chodźcie,nie przeskadzajmy im.-powiedziła Valixy. Nagle,poszedł do mnie Matt z nadgryzionym uchem.
-Emm...e...Avalon?
-Tak?
-To może my pójdziemy...Chodź Valixy.Będziemy na ciebie czekać na polanie.
-Ok,pa!Co chciałeś mi powiedzieć?Przed wojną?
-Chciałem ci tylko powiedzieć że,em....ech...Chciałem ci tylko
powiedzieć że dla mnie,nie jesteś tylko moją wilczą przyjaciółką. Dla
mnie nie jesteś tylką wilczycą. Jesteś dla mnie kimś więcej. O wiele
więcej. Jesteś jak szumiące fale,jak rozkwitający kwiat róży. Jesteś dla
mnie wszystkim. Po prostu chciałem Ci powiedzieć że cię kocham...-tu
mnie pocaławał.
-Matt...Boże...To było piękne...Ja ciebie też kocham!-rzuciłam się mu na szyję i zaczęliśmy się przytulać.
-Avalon,zostaniesz moją partnerką na całe moje wilcze życie?-I dał mi to:
-Wiem,może nie jest za ładne,ale....
-JEST PRZEŚLICZNY!!Dziekuję!
-Nosiła go moja mama. Uważaj,ona ma bardzo silną moc. Tam jest zamknięta dusza Alfy z Bloody Wolf. Dobra,ja lecę obiecałem Kovu
przynieść zioła.Pa.
-Cześć!-pocałował mnie na pożegnanie i pobiegł. Wróciłam do dziewczyn...
(Valixy?Shira?)
c.d.n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz