- Uciekamy? - zapytałam cicho.
On tylko się na mnie popatrzył. Wilki stały po drugiej stronie łąki, jakieś... no nie wiem ile. Ale byli dosyć daleko.
- Co oni tu w ogóle robią? - Viper kątem oka patrzył na nich, jednak mówił do mnie.
- *Facepalm* Skąd mam wiedzieć?
- A, tak... No cóż...
-
Poczekaj. Mam pomysł. - Zamknęłam wtedy oczy i skupiłam się na jednym.
Myślach wilka stojącego na przodzie. Nie było to łatwe, gdyż stali
daleko. Aż zrobiło mi się słabo. Jednak udało się.
"Najpierw
na chłopaka. Ślicznotka nie będzie się miała jak obronić. Weźmiemy ich
jako zakładników, trochę się nimi pobawimy a potem zobaczymy co będzie
dalej. Może jakiś "mały" okup?"
- Cholera... dobra. Nie jest
dobrze, ale nie jest też bardzo źle. Najpierw chcą schwytać Ciebie, bo
myślą, że ja nie dam sobie sama rady.
- No bo to prawda... nie? - Zrobił zdziwioną minę. A ja lekko się uśmiechnęłam.
Wtedy
wokół mnie stworzyłam ostre i potężne kryształy, a sama zamieniłam się w
demona (To było ciężkie... nigdy sama tego nie robiłam... ale czego
kobieta nie zrobi, żeby popisać się przed mężczyzną? Heh.). Żałowałam,
że nie widział wtedy swojej miny. Wiadomo, nie tylko ja mam tutaj jakieś
moce. Wiem, że on też. Czekam tylko aż sam się popisze...
- Idziemy na nich? - spytałam podnosząc głowę i uśmiechając się do niego.
- Kobiety przodem...?
<Viper?
Jak.......... możesz........ a mogło być tak pięknie! xD Szczerze nie
wiedziałam co napisać, więc nie zabijaj.....~>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz