piątek, 16 października 2015

Od Draggy c.d. Canade

Wstałam wczesnym rankiem, na dworze panował jeszcze mrok, dopiero pierwsze smugi światła słonecznego pojawiały się na horyzoncie. Siostra chyba jeszcze spała bo w sąsiedniej grocie jaskini było słychać jej pomruk snu. Wygrzebałam z kąta jaskini kołczan ze strzałami i swój łuk. Po kolei wyjmowałam strzały, czyściłam, trochę naostrzyłam i chowałam z powrotem do kołczanu. Gdy już wszystkie były gotowe przerzuciłam go wraz z łukiem przez grzbiet i wyszłam z jaskini. Pierwsze co zrobiłam to spojrzałam na horyzont,który toną we mgle, a potem wzięłam głęboki wdech rześkiego, chłodnego powietrza. Czas ruszać na polowanie, dzikie indyki długo nie będą czekać. Wczesnym rankiem te tłuste kuraki wychodzą na polanę przy strumyku, gdzie można je z łatwością ustrzelić.Najlepiej robić to rano gdy tam są, potem rozłażą się po całym lesie i trudno je dostrzec. Rozejrzałam się dookoła w poszukiwaniu swej towarzyszki, jednak nigdzie jej nie dostrzegłam, ale usłyszałam szum skrzydeł na sobą. Zadarłam głowę do góry i spojrzałam na karą klacz.
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc4jYOYa3i_YwxBKm1JEODvTLv-fOKgIdP5lIT1h_BGpLsYL1Zhu16pwOoPS-MLMUG2aihr7MU01qal-WwkqebxpnNDGsF028KpEgEilXVdsRhw6AYsGMFp2QrmYGmhd36ZY8LlM4tws4E/s1600/black_pegasus_by_skye_fyre-d4ii65l.jpg
-Witaj Wafi!- Klacz wylądowała obok mnie.
-Cześć Draggy, na polowanie?
-Owszem.
-Wskakuj na grzbiet. Tam gdzie zawsze?
-Yhy- skinęłam głową- Wskoczyłam na jej grzbiet i zaraz ruszyła skrzydłami i rozległ się stukot kopyt w rozpędzie do lotu, po chwili znalazłyśmy się w powietrzu. Wiatr targał bujną, czarną jak smoła grzywę Waterfire. Wtuliłam się w nią i razem szybowałyśmy ponad lasem.
-Wafi tylko pamiętaj masz zostać tam gdzie ci każe i masz zostać pod swoją zwykłą postacią, zrozumiane?
-Tak jest szefowo.- Odpowiedziała zabawnym tonem.
Za klika chwil Wafi wylądowała w pobliżu celu. Musiałam pójść okrężną drogą i przypadkowo natknęłam się na jakąś waderę z towarzyszem, jej lew zaczął na mnie syczeć, odsunęłam się trochę do tyłu i zaraz za moimi plecami pojawiła się klacz i zaczęła wierzgać przednimi nogami, zasłaniając tym mnie.
-Wafi spokojnie.- Zaczęłam uspokajać klaczkę.Ta posłusznie usłuchała i stanęła obok mnie.
-Witam jestem Draggy, a to moja towarzyszka Waterfire. A ty?
-Ja jestem Canade, a to Elektra.
-Jesteś z watahy, nieprawdaż?
-Zgadza się.
-Właśnie wybieram się na polowanie, idziesz ze mną?
-Prawie mnie nie znasz i chcesz iść ze mną na polowanie. Wadera przykuliła uszy.
-Ja poznaję się z kimś podczas  polowaniu. Polowanie mówi bardzo dużo o wilku. To jak idziesz ze mną?

(Canade?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz