sobota, 12 września 2015

Od Ksame c.d. Silvera

Silver i Magnolia mówili coś do płonącego kamienia, aż wreszcie doszły do naszych uszu szepty pradawnych. Nie rozumiałem ich (jeszcze), więc wytłumaczyłem to sobie trochę dziecinnie; „to po prostu jakieś Bla bla bla...”. Pradawni przestali szeptać i Silver wyglądał na wielce uszczęśliwionego. Jego uśmiech, a raczej próba jego powstrzymania, wyglądała dość zabawnie. W czasie gadania do palącego się kamienia nikt nie zauważył jak rozpętała się wielka burza. Ogromna burza z piorunami. Wyszliśmy z jaskini i w moment byliśmy mokrzy. Nie chcieliśmy już zawracać głowy Magnolii i Derlisowi, więc skierowaliśmy się w stronę jaskini Silvera. Przystaliśmy na sekundę, aby popatrzeć na piękną tęczę, która o dziwo pojawiła się w środku burzy. Właśnie w tej krótkiej chwili, trafił pomiędzy nami piorun. No może nie do końca pomiędzy nas, bo w ostatniej chwili, skręcił i poleciał w kierunku mojej obroży. Odrzuciło mnie to lekko w bok, ale oprócz kilku siniaków, wszystko było po staremu. Jak najszybciej podbiegłam do Silvera, ale zatrzymałem się kilka metrów dalej. Poczułem przypływ energii,i mimowolnie zacząłem drgać i biec. Silver swoimi mocami uniósł mnie do góry, co było bardzo skuteczne, bo przebierałem łapami w miejscu, a Silver mógł już spokojnie iść, a nie ganiać za mną w tę i we wte. Takim oto sposobem dotarliśmy do jaskini. Kiedy przypływ mocy się skończył Silver puścił mnie i położyłem się jak długi na ziemi.
-A wiesz co Silver? Ja mam już dwa lata! Wiedziałeś?
-Wiedziałem.
Silver nie chciał chyba rozmawiać.
-Hmmm, czyli od teraz jestem dorosły?
-Tak. Jak skończy się burza, to pójdziemy na trening.
-Gdzie?
-Do samotnego drzewka.
    (Silver?)

1 komentarz:

  1. Chłopaki...mogę się do was przyłączyć? Bo nie mam do kogo pisać ;/

    ~Canade

    OdpowiedzUsuń