Patrzyłem jak zmaga się z zadaniami i czasem biegła ile sił, a nieraz zwalniała obmyślając jakąś taktykę?
Dokonywała wyborów, które zdawałyby się być absurdalne.Gdy przyszedł końcowy pojedynek, widziałem i usłyszałem, jak huknęła swoim ciałem o drzewo, a przyczyna spotkania z drzewem była prosta, "zaskoczony trafiony". Myślałem, że już to zakończę, ale dałem szansę. Sztuczny wilk skierował się w moją stronę ze sztyletami, no to teraz niech mi udowodni, że nadaje się do ochrony.Stałem nic nie robiąc i wykrzywiając pysk w uśmieszek.Daiki podniosła i się i wyprowadziła cios, zwalając z nóg swojego przeciwnika i obezwładniając go, zabrała mu sztylety i podała mi je.Potem usiadła, ciężko oddychając i wpatrywała się pytająco we mnie.Ja milczałem.
-Co chcesz wiedzieć?- Spytałem po chwili.
-Zdałam?-Głos trochę zadrżał jej, nie wiem czy ze zmęczenia czy ze stresu.
-Nie dałaś się zabić.-Rzuciłem trochę obojętnie.
-To nic nie mówi.
-Mówi. Gdybyś się zabiła, nie rozmawiałabyś teraz ze mną. Wracając do twojego pytania.Wypełniłaś swoją rolę, mimo akcji "zaskoczony trafiony", udało ci się.
-Czyli mogę zostać obrońcą.-Usłyszałem radość w głosie.
-A to już zależy od ciebie, jeśli chcesz pełnić te zadanie, musisz zgłosić to Derlisowi, powiadomić go, by wiedział no i przydałoby ci się parę jeszcze treningów, między inni z władania bronią.
Nagle usłyszałem jakiś hałas w gęstwinie leśnej i zaraz potem wyłonił się basior.
-Daiki!
-Raz?
(Daiki, Raz?)
To teraz niech będzie Raz'a kolej bo się zanudzi ^^
OdpowiedzUsuńJuż wysłane \Raz
OdpowiedzUsuńJuż wysłane \Raz
OdpowiedzUsuńJuż wysłane \Raz
OdpowiedzUsuń