-Saccer, przestań płakać, bo i mi łzy krążą w oczach
-Przepraszam Roksi, przepraszam za to co zrobiłem
-Wybaczam, dam ci tą szanse, bo inaczej nie wybaczyłabym sobie [po czym pocałowałam go i usiadłam na głazie wpatrując się w niebo]
-Czego ty tam tak szukasz?
-Sama nie wiem... może szczęścia, może odpowiedzi na własne pytania, a może tych co mi to zrobili.[popatrzyłam na siebie]
Saccer usiadł obok mnie.I też zaczął wpatrywać się w niebo.
-Na pewno ten ktoś obdarował cie cudownym darem, który trzeba dobrze wykorzystać
-Czuję, że czuwają nade mną, oni wszyscy mają nas w opiece, naszą całą watahę, nie dadzą nas skrzywdzić.[chwile siedzieliśmy w ciszy]jak myślisz. niektóre nasze błędy, decyzje musiały być takie, a nie inne widocznie los tak chciał, mimo to popełniamy błędy i podejmujemy złe decyzje których później strasznie żałujemy, ale czasu nie da się cofnąć, niestety
-Myślę, że jeśli komuś bardzo zależy gniew i smutek przejdzie i wróci
-Nie zawsze, bo jeśli tego kogoś się bardzo zraniło, to szanse są marne, ale trzeba wierzyć.
-A ja cie strasznie zraniłem, nie powinienem zasługiwać na kolejną szanse
-Każdy zasługuje, na wybaczenie, no chyba że temu komuś wogle nie zależy.
-Ale później trudno jest wynieść ten ból z serca, wogle wybaczyć
-A powiedz mi czy sztuką jest żyć w nienawiści i ciągłym myśleniu, że ten ktoś mi zrobił to i to, czy może wybaczyć i ten ból kryjący się w sercu wynieść, nie rozdrapywać strupa.Ale przecież, nienawidzić jest łatwiej.
-Faktycznie, nienawidzić jest łatwiej. Ty chcesz przepraszać, jakoś załagodzić ten ból po błędzie ale nieskutecznie.
-Bo ten ktoś musi chcieć i musi mu zależeć by wybaczył.pewnie zastanawiasz się dlaczego nie przyjęłam oświadczyn?
-no... właśnie się trochę zastanawiam
-Być może potrzebuje czasu, nie chce podejmować pochopnych decyzji, nie chciałabym cie zranić. Kocham cie, i to bardzo, tylko proszę daj mi jeszcze trochę czasu.
(Saccer?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz