czwartek, 16 stycznia 2014

od Valixy do Nekare

W pewnym momencie coś zahuczało mi w głowie. Podgięły się pode mną łapy .Straszny ból przeszywał mi głowę, przed oczyma pod moimi powiekami pojawiały mi się obrazy,urywki pewnego zdarzenie ,które przed chwilą się zdarzyło.Spowodowało we mnie te uczucie coś co nazywam "więzią z watahą i jej ogniwami  ".
 To co widziałam wolałam tego nie widzieć.Lecz jestem za to odpowiedzialna,po to zyskałam tą umiejętność.
Musze porozmawiać z Nekare.

 Szkoda mi tej wadery jesteśmy  w tym samym wieku,chociaż jestem o 1 mies. młodsza.Tak mam 2 lata i 11 miesięcy xD.A teraz groźi jej potępienie.Nie potrafi panować nad własnymi emocjami.Niestety,ale musi za to odpowiedzieć. Zrobię to z bólem serca,ale takie jest prawo.
 Przez tzw. telepatię porozumiałam się z Blood'em.Spotkaliśmy się pod jej jaskinią.Chłopaki zajęli się ciałem,musi odbyć się pogrzeb.
 Ja i Blood weszliśmy do środka ujrzałam zapłakaną Nekare w ramionach Kazan'a.To był ogromny cios,ale...
-Nekare.Za kilka dni rada porozmawia o twoim postępowaniu-mój wzrok z wbitego w ziemię po woli przeszedł na jej oczy.-Teraz zostajesz zabrana do aresztu.Dopiero po decyzji Wilczej rady dowiesz się co dalej.Masz prawo zachować milczenie,ponieważ wszystko co powiesz może być wykorzystane przeciwko tobie. Bloodspill.-każde słowo wypowiedziałam o kamiennej twarzy. Słyszałam tylko jąkanie się Nekare i protesty Kazan'a. Ja stałam w wejściu,a Bloodspill poszedł po Nekare.
-Zostaw ją !-zakrył ją całym ciałem Kazan.Nie miałam na to ochoty.Podniosłam wzrok i swoją mocą przycisnęłam Kazan'a bezwładnie do ściany.
-Wybaczcie-szepnęłam
Bloodspill zakuł Nekare w magiczne kajdany.Poprowadziliśmy zdruzgotaną waderę w tzw. lochy.
Usiadła w kącie.Szlochała.Widać było,że żałowała. Lecz tak na prawdę nic jej nie usprawiedliwia.
-Blood.-przekrzywiłam łeb w jego stronę -Zostaw nas-on kiwnął potwierdzająco głową
Usiadłam pod kratami lecz nie z jej zamkniętej strony.Oparłam łeb o kraty.
-Powiedz,dlaczego to zrobiłaś?-zapytałam sucho

(Nekare?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz