sobota, 14 grudnia 2013

od Night cd do Merle

Przyglądałem się temu wszystkiemu z boku.Na prawdę nie mogłem powstrzymać się od śmiechu,ale nie pokazywałem tego po sobie,ponieważ moja postawa i wychowanie kazało zachować powagę na twarzy. Merle ślizgała się po lodzie w te i we te .Moje pazury były przystosowane do lodu.Wychowywałem się przecież w królestwie gdzie n ie było czuć gruntu pod łapami.Z gracją i powaga zbliżałem się ku Merle .
Już miałem ją zatrzymać kiedy w jechała we mnie z dużą prędkością.
We dwójkę wskoczyliśmy w wielką zaspę.Zaśmieliśmy się.
-Szczerze już nie jestem głodny-odparłem
-ja najadłam się strachu-zaśmiała się
-Dziwne pierwszy raz widzę tu jakieś jezioro,zawsze mijałem to miejsce,chodziłem po nim a teraz jezioro...to jakieś podejrzane-zmrużyłem brwi
-przestań to na pewno nie te miejsce pomyliło ci się
-pewnie tak...a co byś chciała robić ,bo już nie idziemy na polowanko więc?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz