niedziela, 22 grudnia 2013

Od Merle c.d. Night

-Faktycznie ściemnia się... wracajmy.
-jeśli pozwolisz od prowadzę cię...
-no jasne, będę czuła się bezpieczniej....
-boisz się?
-eee.... a...no.... w sumie to nie ale muszę się przyznać, że tak...
-a coś się stało?
-tak napadli na mnie kiedyś....
-kto....
-Napadło na mnie szanowne grono wilków Gold Blood...Bezlitośni, chcieli mi odebrać moją tajemnicę.....zostawili mi ranę którą mam do dziś, bardzo trudno się goiła...Uzdrowiciele zmagali się bardzo z tym abym przestała cierpieć....byłam bliska śmierci... miałam drgawki, gorączkę, krew lała się strumieniem z rany.

-Co cię uratowało?
-moja tajemnica....moja tajemnica mnie uratowała bo nie pozwoliłam jej zabić....
Night, był bardzo zdziwiony tym o czym wogle mówiłam....wiem mogło się to wydawać dziwne.... ale tajemnica zostanie tajemnicą....koniec kropka!
-musisz na siebie uważać.... Merle
-spokojnie.....oni oni już nie żyją parę watah które się złączyły w walce.... między innymi ta wataha.... zostali zabici lub po prostu przeszli na stronę dobra....Wyrządzili dużo zła.... nie tylko mnie ale również innym...
 Doszliśmy przed moją jaskinię...Usiedliśmy na skale i wpatrywaliśmy się w księżyc...
-Night.... wiesz nie martw się... znajdziesz kogoś kto na pewno będzie za tobą podążał... będzie cię kochać
-mówisz?
-mówię... od pirwszego razu gdy cię zobaczyłam widziałam, ze jesteś twardym wilkiem...Ale nie wilkiem który tylko walczy... zabija czy coś w tym rodzaju. Ale wilkiem, która ma uczucia i jest wielkim wilkiem.... mistrzu....
(Night/)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz